Przemysław Białoskórski: „Rodzice stanowią grunt, podstawę…” [ROZMOWA]
Dodane przez aurban dnia Maja 14 2018 22:15:04

Przemysław Białoskórski: „Rodzice stanowią grunt, podstawę…” [ROZMOWA]

Przemysław Białoskórski: „Rodzice stanowią grunt, podstawę…” [ROZMOWA]Przemysław Białoskórski: „Teraz są takie czasy, że nie wiadomo gdzie nas los rzuci. Nie planuję sobie przyszłości na 10 lat do przodu.”
Rozmowa z Przemysławem Białoskórskim – absolwentem ZS nr 1 w Płońsku, który osiągnął najwyższe wyniki w nauce w ciągu czterech lat i średnią ocen 5,14

Przemysław Białoskórski zapisał się na kartach historii Zespołu Szkół Nr 1 im. Stanisława Staszica w Płońsku, jako uczeń wyjątkowy, uzdolniony w wielu dziedzinach, który osiągnął najwyższe wyniki w nauce w roku szkolnym 2017/2018 spośród wszystkich uczniów i uzyskał średnią 5,14. Jak sam przyznaje, nie potrafi oddać się jednej pasji, czy jednemu zawodowi… W życiu ceni sobie pracę i podróże, a w ludziach szczerość. W rozmowie z EXTRA Płońskiem przyznaje, że to rodzice  i wychowanie stanowią dla niego solidną podstawę do życia i rozwoju.

 

EXTRA PŁOŃSK: Przemku, rozmowę muszę rozpocząć od gratulacji.  Kończysz technikum jako najlepszy uczeń szkoły, z wynikiem średniej 5,14. To oznacza, że twoje świadectwo po klasie maturalnej obfituje w praktycznie w same piątki i szóstki…

Przemysław Białoskórski: Dziękuje (śmiech). Zgadza się. Faktycznie, miałem szóstkę z historii, historii społeczeństwa, przedmiotów zawodowych, języka rosyjskiego, języka polskiego… chyba w sumie było dziesięć ocen celujących na świadectwie. Ale mieliśmy prawie 30 przedmiotów programowych, więc to nie mała liczba.

EXTRA PŁOŃSK: Czułeś presję, że takiego wyniku się od Ciebie oczekuje?

Przemysław Białoskórski: Myślę, że sam od siebie oczekiwałem pewnych rezultatów, ale takiej presji na zakończenie 4 klasy raczej nie było. Zważywszy choćby na to, że i tak najważniejsze jest świadectwo maturalne…  Były ambicje, żeby nie spaść z tego poziomu, który wcześniej udawało mi się reprezentować przez wcześniejsze lata nauki.

EXTRA PŁOŃSK: Jesteś laureatem wielu konkursów w bardzo różnych dziedzinach. Osiągasz  wysokie wyniki, zarówno w przedmiotach ścisłych, zawodowych, jak i humanistycznych, i językach. Jesteś doskonałym mówcą, wystąpienia publiczne wydają się nie stanowić dla Ciebie żadnego problemu. Skąd u Ciebie taka wszechstronność?

Przemysław Białoskórski: (śmiech) Trudno mi to jednoznacznie określić skąd to może się brać. Myślę, że dużo zależy od wychowania. Bardzo szanuję i cenię swoich rodziców. Nigdy ode mnie nie wymagali więcej, niż mógłbym z siebie dać. Nie było z ich strony presji, wygórowanych oczekiwań. Za to wierzyli, że będzie dobrze. Myślę, że to zaowocowało. Ponadto, jestem tego zdania, że praca kształci. To dla mnie ważna wartość. Od dziecka pomagam rodzicom przy prowadzeniu gospodarstwa rolnego. Stąd profil mojej nauki – technik mechanizacji. Myślę, że ten czas pomiędzy szkołą, a domową rzeczywistością, pracą dało się jakoś pogodzić i to jest pewnego rodzaju wyzwanie, ale to też jest kształtujące, budujące. Dzieci rodziców, którzy pracują na etacie nie mają z nimi wspólnych zajęć, celów, osiągnięć. Cieszy mnie to, jak coś w naszej małej firmie się udaje, coś rośnie, szczęśliwie się wiedzie. Niczego mi w życiu nie brakowało, jeździłem na wszystkie wycieczki organizowane przez szkołę. Rodzice nigdy mi tego nie odmawiali. Teraz jestem człowiekiem ciekawym świata…

 EXTRA PŁOŃSK: Jakimi wartościami kierujesz się w życiu? Czy to rodzicom, rodzinie, domu rodzinnemu zawdzięczasz ukształtowanie Ciebie jako człowieka świadomego własnych wyborów, dążącego do wiedzy, kulturalnego? Potrafisz odnaleźć się w każdej sytuacji, zawsze zachowujesz się taktownie. Czy to kwestia wzorca wyniesionego z domu?

Przemysław Białoskórski: Myślę, że tak. Rodzice stanowią grunt, podstawę. Nigdy w domu nie usłyszałem żadnego wulgaryzmu, myślę, że to rzadkość. Rodzice nauczyli mnie takiej ogłady. Ale dużo też wyniosłem ze szkoły. Od najmłodszych lat byłem zaangażowany we wszelkie szkolne przedsięwzięcia, wyjazdy… Podróże kształcą (śmiech).  Krótsze czy dłuższe pobyty zagraniczne dają nam to, że chłonie się język, obcą kulturę, zachowania w sytuacjach, gdzie trzeba się odnaleźć.

A co do wartości życiowych… Cenię w ludziach szczerość, prostolinijność. To źle wygląda, kiedy ktoś ma się za zbyt ważnego. Szanuję w ludziach pracowitość. Kibicuje ludziom, którzy dążą do swoich celów. Szanuję ludzi, którzy chcą zadbać o swoje marzenia. Lubię ludzi, którzy chcą zrobić coś dobrego dla innych i coś dobrego ze swoim życiem.

Fot. Na zdjęciu  Jagoda i Andrzej Białoskórscy – rodzice Przemka

EXTRA PŁOŃSK: Jak będziesz wspominał 4 lata spędzone w murach  szkoły „u Staszica”?

Przemysław Białoskórski: Myślę, że będę wracał pamięcią do tych lat. Nie żałuje tego wyboru, chociaż kiedy kończyłem gimnazjum spotkałem się z wieloma głosami –„ idź do dobrego liceum”, „zdaj świetnie maturę – czeka cię dobra przyszłość”. Rodzice mi nie wybierali szkoły. To był mój wybór, chociaż nie ukrywam - spotkało się  to z aprobatą rodziców z przyczyn wiadomych. Częściowo wiążę też przyszłość ze swoją profesją.

EXTRA PŁOŃSK: Jesteś w trakcie egzaminów maturalnych i  stoisz przed wyborem studiów. Zdradzisz jaki kierunek wybrałeś?

Przemysław Białoskórski: Teraz są takie czasy, że nie wiadomo gdzie nas los rzuci. Nie planuję sobie przyszłości na 10 lat do przodu. Ostatnio, wziąłem udział w Olimpiadzie Wiedzy i Umiejętności  Rolniczych, tam naprawdę czołówka była bardzo ciasna, ja wygrałem 1 punktem. Po Olimpiadzie z Olsztyna wystarczy, że będę uczestniczył w etapie centralnym we Wrocławiu i otrzymam indeks na wszystkie kierunki rolnicze w kraju. Gdy myślałem nad swoją przyszłością, wiązałem siebie ze Szkołą Główną Handlową, żeby iść na Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze. Ale teraz, kiedy los mnie kieruje w tę stronę praktyczną, zastanawiam się nad Szkołą Główną Gospodarstwa Wiejskiego. To również jest prestiżowa uczelnia.

A co do matur… Kończąc płońską „jedynkę” wbrew niektórym opiniom o szkole, można się dobrze przygotować do matur. Jest to szkoła kształcenia zawodowego, ale jest tu mnóstwo nauczycieli z pasją. I mówię to od siebie        – nie jest to jakaś promocja szkoły (śmiech). Na uwagę zasługuje na pewno mój wychowawca – pani Magdalena Jeżak, która nas wspiera na każdym kroku. Kolejną osobą z pasją, która kocha to co lubi i poświęca temu cały swój czas to jest nasza nieoceniona polonistka – pani Anna Dobrowolska. Jestem pełen podziwu dla niej, sorka Dobrowolska była dla mnie motorem do działania.

Fot. Instytut Puszkina w Moskwie – Przemek w grupie polskich olimpijczyków

EXTRA PŁOŃSK: Jak widzisz swoją przyszłość zawodową za kilka lat? Czym chcesz się w życiu zajmować?

Przemysław Białoskórski: Moim marzeniem jest, żeby rodzice odpisali mi część gospodarstwa, gdyż z rolnictwem można wiązać swoją przyszłość. To jest swego rodzaju zabezpieczenie finansowe – a to jest ważne. Po „jedynce”, mogę składać wniosek o dotacje unijne dla młodych rolników, można otrzymać 100 tysięcy premii bezzwrotnej na rozwój. Myślę, że prowadzenie gospodarstwa nie jest złym pomysłem na przyszłość. Jednak nie zająłbym się wyłącznie tym, ze względu na wielość moich zainteresowań. Nie mógłbym się poświęcić jednej rzeczy. Dobre studia to bardzo ważna sprawa. Mamy takie czasy, że z ziemi można wycisnąć ogromne pieniądze… hodowle innowacyjne, technologie… Przyszłość należy do rolnictwa. Jestem ciekawy świata, nowych doświadczeń, nic nie stanowi dla mnie barier.

EXTRA PŁOŃSK: Co pasjonuje Cię w chwilach wolnych od nauki?

Jeżdżę konno, wędkuję, lubię spływy kajakowe jednak nade wszystko pasjonują mnie podróże- te małe i duże. Jeżeli chodzi o zainteresowania to jestem też pasjonatem współczesnego lotnictwa cywilnego, znam prawie wszystkie modele samolotów pasażerskich, które nad nami latają, to takie moje małe hobby. W związku z moim pochodzeniem jak i zawodem wyuczonym interesuje się również (rzecz jasna)- techniką rolniczą.

Moskwa (grudzień 2017)

EXTRA PŁOŃSK: Czy jest coś co chciałbyś powiedzieć uczniom kończącym właśnie gimnazjum, zaczynającym szkołę średnią? Może masz dla nich jakąś radę, by tak jak Ty, mogli odnosić sukcesy?

Przemysław Białoskórski: Hmm… jestem specyficzną osobą. Sam miałbym trudno odebrać taką radę od kogoś. Jeżeli ktoś mi powie – „ucz się dobrze” – ok., dziękuję za taką radę… na tym się skończy. Moją radą dla młodszych jest- podążajcie za marzeniami. Pamiętajcie że bez względu na wszystko to głównie wy kształtujecie swoją przyszłość, a ludzie spotykani na waszej drodze nie mają złych intencji.

EXTRA PŁOŃSK:  Jakie są Twoje marzenia?

Przemysław Białoskórski: Jakie są moje marzenia … Oto jest pytanie. Myślę, że chciałbym mieć coś swojego. Kierować się własnymi zasadami. Być dla siebie szefem. Może mieć własną firmę, choćby związaną z rolnictwem. Tak zwyczajnie, żeby dać ludziom coś od siebie, stworzyć fajną rodzinę. Marzę o podróżach, nic mnie w tym nie zatrzyma.

 

EXTRA PŁOŃSK: Dziękuję za rozmowę i poświęcony czas.


Rozmawiała Sylwia Sobótka