Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Biblioteka poleca

Zachęcam do lektury jednej z najbardziej znanych antyutopii w literaturze XX w. - " Nowy wspaniały świat" A. Huxleya.

 

„Nowy wspaniały świat”


„Nowy wspaniały świat” , Aldousa Huxleya, to jedna z najsłynniejszych antyutopii w literaturze XX wieku. Przedstawia z pozoru cudowną wizję przyszłego społeczeństwa, które osiągnęło stan całkowitego zorganizowania i zrealizowało ideał powszechnej szczęśliwości. Każdy pracuje na odpowiednim dla siebie stanowisku, w którym nie nakazuje się wykonywania pracy poniżej umiejętności. Wszystkich stać na przyjemności dnia codziennego, a w razie drobnych zaburzeń szczęśliwości jest antidotum na wszystko - narkotyk soma. Po prostu: wspaniały świat! Świat oparty na konsumpcji i optymalizacji.

Jednak w rzeczywistości jest to wizja przerażająca. W 2541 r obywatele Republiki Świata rodzą się w wyniku sztucznego zapłodnienia i klonowania. Od wczesnego dzieciństwa poddawani są wszechstronnemu psychologicznemu i biologicznemu uwarunkowaniu, po to, by w wieku dojrzałym stać się cząstkami kastowej, ściśle zhierarchizowanej społeczności, złożonej z ludzkich automatów pozbawionych wyższych uczuć. Wskutek wszechobecnej inwigilacji i rządowej propagandy każda z grup uważa swoje położenie za najlepsze. Jednak, jak w każdym systemie, zdarzają się błędy. Te błędy to jednostki. Indywidualności, którzy dostrzegają, że coś jest nie tak, że zostali oni czegoś pozbawieni. Twórcy systemu są jednak sprytni i kierując się mottem szczęśliwości, odpowiednio izolują jednostki od mas.

Lektura tej powieści każe zastanowić się, czy świat przedstawiony w powieści Huxleya aby na pewno jest tak odległy ( dosłownie i w przenośni), jakim z początku się wydaje? Czy ten nowy wspaniały świat w którym dominuje konsumpcja, prymitywne rozrywki, narkotyk soma, jest tylko zrodzoną w wyobraźni pisarza fatamorganą ?

Ilu jest wokół nas ludzi, którzy chętnie by się poddali takiemu kierowaniu: co robić, kiedy, jak. Byleby za nic nie odpowiadać, dostatnio żyć, nie ponosić żadnej odpowiedzialności. Po prostu czysty oportunizm interesownych, obojętnych i wyrachowanych koniunkturalistów. Zbiorowisko osobników pozbawionych elementarnego poczucia przyzwoitości, karierowiczów uprawiających prymitywny lans, tanie aktorstwo, wypowiadających banały i frazesy oficjalnej propagandy medialnej papki. W tym świecie nikt nic nie czyta. A po co? Wystarczy przecież czuciofilm, który generalnie jest odpowiednikiem miksu hollywoodzkich produkcji i latynoamerykańskich seriali. Fundamentalnym pytaniem w książce, na które każdy czytelnik może odpowiedzieć, jest pytanie: "czym jest szczęście?". Czy można je generalizować? Czy programowanie ludzi na pewne zachowania spowoduje, że te same sprawy będą dostarczały przyjemności? A poza tym: czy można mówić o szczęściu, nie zaznając wcześniej nieszczęścia? Czy możliwe są jakiekolwiek wyższe uczucia? Czy bez nich nadal jesteśmy ludźmi? Z wolną wolą? Książka jest genialna i choć napisana została prawie 100 lat temu, absolutnie nic straciła na aktualności. To pozycja nie tylko godna polecenia, ale wręcz obowiązkowa.

 

Polecam

 

 
A. Skibiński

Wygenerowano w sekund: 0.03
15,650,991 unikalne wizyty